Przepis na związek idealny – czyli o tym, jak sprawić, żeby wszystko układało się tak, jak sobie tego życzymy.
- 1 wspólna wizja
- 1 szklanka przywiązania
- 1 szklanka czułości
- 2 szczypty starań
- 4 łyżki chęci
- 2 łyżki zrozumienia
- 1 łyżeczka szczerości lub 2 konstruktywnej krytyki
Gdyby tylko związki wychodziły tak idealnie jak wypieki przy zastosowaniu się do przepisui użyciu odpowiednich ilości składników… O ile życie byłoby prostsze, prawda? Zdajemy sobie sprawę z tego, że budowanie związku wymaga poświęcenia, zrozumienia czy czułości, ale co jeszcze jest potrzebne? I w jakich ilościach? No i najważniejsze – co i jak robić, aby nie przesadzić?
Każdy z nas ma inne potrzeby, inne aspiracje i pragnienia. W niektórych zakresach możemy być zbieżni ze swoim partnerem czy partnerką, jednak zbieżność ta nigdy nie będzie wynosiła 1:1. To samo odnosi się do związków – nasze oczekiwania względem tego, jak związek powinien wyglądać czy jak chcielibyśmy, aby wyglądał, mogą spotykać się w większej lub mniejszej mierze z oczekiwaniami naszej drugiej połówki. Jednak trzeba pamiętać o tym, że niekoniecznie nasze wizje będą tożsame. Świadomość tego faktu pozwala uniknąć lub minimalizować możliwości występowania sytuacji konfliktowych w związku.
Co jednak zrobić w sytuacji, kiedy nasze potrzeby i oczekiwania różnią się od siebie aż za bardzo?
Przede wszystkim warto zastanowić się w jakim stopniu nasze wizje dotyczące związku są zbieżne. Jeżeli naszym pragnieniem jest posiadanie domu z ogródkiem, w którym czwórka dzieci będzie dorastać, a pragnienie naszej drugiej połówki stanowi życie w bloku z czworonogiem zamiast dzieci to faktycznie może to doprowadzić do impasu. Zwłaszcza, jeżeli te wyobrażenia nie były sygnalizowane zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Warto jasno komunikować swojemu partnerowi czy partnerce nasze potrzeby i wyobrażenia. Nie bez powodu twierdzi się, że kluczem do dobrej relacji jest właściwa komunikacja. Ważne zatem, aby była ona zrozumiała dla drugiej osoby i zawierała w sobie istotę naszych prawdziwych intencji.
Związek to sztuka kompromisu
I wcale nie chodzi w tym o to, aby rezygnować ze swoich potrzeb i celów na rzecz aspiracji partnera lub partnerki, ale by znaleźć odpowiednie rozwiązanie, które będzie odpowiadało obojgu – „Kompromis to spotkanie na moście, a nie na jednym z brzegów rzeki, która dzieli obie strony[1]”. Odnosi się to do każdej ze sfer życia w relacji. Jednak warto pamiętać o tym, że ciągłe ustępowanie może równie źle wpłynąć na związek, jak i nieustępliwość na każdym kroku.
Nie istnieje jeden sprawdzony przepis na związek idealny
To kombinacje przeróżnych składników i ich ilości w zależności od potrzeb konkretnych osób. Czasem jest to więcej czułości i serdeczności, a mniej szczerości, a w innym przypadku może być całkiem na odwrót. Najważniejsze to zrozumieć potrzeby własne oraz swojego partnera i stawiać na prawidłową komunikację i zrozumienie.
[1] Marcin Szczygielski, Berek, 2007, Latarnik.