Dziecko nie ma pojęcia na temat społecznych, interakcyjnych znaczeń jakie nadaje się seksualności i zachowaniom autoerotycznym. Naturalnym jest to, że jeśli dziecko odkryje, że coś sprawia mu przyjemność (a może odkryć zupełnie przez przypadek np. poprzez wciskanie nóg między szczebelki łóżeczka czy jazdę autem kiedy pasy stymulują krocze!), to będzie dążyć do powtarzalności takich zachowań. Będzie miało to dla niego taki sam kontekst jak zabawa – dziecko pobudza się i jest mu przyjemnie.
Taka forma aktywności jest niegroźna, nie wymaga interwencji specjalisty, a zadaniem dorosłych jest wytłumaczenie pewnych społecznie akceptowanych zasad dotyczących podejmowania takich aktywności dotyczących na przykład czasu i przestrzeni, kiedy można się sobą zająć.